Zadaję sobie ostatnio następujące pytanie: „Jakie są podobieństwa pomiędzy Świętym Graalem a puszką aerozolu, puszką sprayu?” Pytanie dość prowokacyjne... W czym aluminiowa puszka może być podobna do świętego Graala? Jaką wspólną potrzebę ludzką zaspokajają? Dla apostołów agencji reklamowych [creative managers] odpowiedź jest oczywista, dla mnie – za moment – też będzie.
Zastanawiam się nad miejscem przedmiotów w kulturze i życiu człowieka. Według Karola Marksa „istnieje biologiczne zapotrzebowanie na przedmioty materialne, które tkwi u podstaw procesów produkcji, konsumpcji i wymiany”. Biologia naszych organizmów wymusza więc potrzebę przedmiotów, ale nie jesteśmy samą biologią, jesteśmy też duchem, a nasze życie duchowe potrzebuje symboli i mitów. Materia zostaje uduchowiona, duch się materializuje... Jak, kiedy, po co...? Najpierw zajmę się puszką, jedną z ważniejszych w kulturze współczesnej, noszącej znamiona czegoś więcej niż tylko zwykłe opakowanie. Puszka Zupy Pomidorowej firmy „Campbell”, pierwsza w Sztuce, sztuce przez duże S. Na salony wprowadzona przez Andy`ego Warhola i skonsumowana przez establishment niczym świeży rosyjski kawior. Stała się ważna dla mieszkańców Stanów Zjednoczonych, ponieważ była czymś więcej niż tylko puszką zupy, to była puszka zupy domowej !!!
![]() |
Andy Warhol “Four coloured Campbell's Soup Can” |
Hmm, tak, trudno w to uwierzyć, ale zupa Campbella kojarzy się rodowitym Amerykanom i emigrantom takim jak Warhol z rodzinnym domem, czymś swojskim i smacznym. Warhol wybierając zupę Campbella kierował się właśnie wspomnieniami z dzieciństwa, które były wspólne dla jego pokolenia. Dom, rodzina, jedzenie - to ważne tematy, a sztuka, nawet sztuka pop artu podejmuje tylko ważne tematy. Ten właśnie przedmiot – blaszaną puszkę Warhol wybrał z całego asortymentu przedmiotów, zobrazował, sprawił, że obraz ów stał się ikoną pop artu, ważną częścią kultury masowej i jednym ze świętych nośników wartości sztuki i kultury współczesnej.
Obraz z Puszką Zupy „Campbell” nosi znamiona tego, czego poszukujemy – sakralności. Jednak „Graalem” nie jest, w tym przypadku nie mowy o przemianie tego, który z nim obcuje.
Owszem, jest ważnym przedmiotem – ważnym ale nie symbolicznym, działa na zmysły, wspomnienia, odżywia amerykańskie społeczeństwo w sposób jak najbardziej fizyczny, ale niestety nie zmienia jego kondycji duchowej. Myślę, że jedząc zupę Campbella człowiek nie dozna przemiany, nie ewoluuje z homo sapiens do homo religious. Szukam puszki nie tylko ważnej, szukam puszki symbolicznej, będącej częścią mitu, mitu żywego, który pozwala zmienić kondycję człowieczą.
Mircea Eliade rumuński religioznawca, badacz mitologii, jogi i szamanizmu tak opisywał ludzkie, codzienne życie: ,,Człowiek całkowity poza swą kondycją historyczną zna również inne sytuacje: na przykład stany snu, marzenia, melancholii i nieobecności duchem, zachwytu estetycznego, ucieczki od rzeczywistości itd. – i wszystkie te stany wcale nie są historyczne.” Jako ludzie doświadczamy wielu rytmów czasowych, nie tylko czasu historycznego, wychodzimy poza historyczną współczesność. Wystarczy posłuchać dobrej muzyki, zakochać się bądź zatopić w modlitwie, by wyjść poza historyczną teraźniejszość, osiągając ,,wieczne teraz miłości i religii.” W naszym życiu przeżywamy momenty wyjścia poza strukturę czasu liniowego. Czasami mamy możliwość wejścia w czas kosmiczny, kołowy, odwieczny i mityczny. W czasie tym jesteśmy u samego początku, przeżywamy to, co herosi kulturowi, bogowie, nasi przodkowie. Mity i symbole ożywiają nas na nowo, a my stajemy w obliczu czegoś wielkiego.
Święty Graal pędzla Dantego Gabriela Rossettiego |
Mircea Eliade rumuński religioznawca, badacz mitologii, jogi i szamanizmu tak opisywał ludzkie, codzienne życie: ,,Człowiek całkowity poza swą kondycją historyczną zna również inne sytuacje: na przykład stany snu, marzenia, melancholii i nieobecności duchem, zachwytu estetycznego, ucieczki od rzeczywistości itd. – i wszystkie te stany wcale nie są historyczne.” Jako ludzie doświadczamy wielu rytmów czasowych, nie tylko czasu historycznego, wychodzimy poza historyczną współczesność. Wystarczy posłuchać dobrej muzyki, zakochać się bądź zatopić w modlitwie, by wyjść poza historyczną teraźniejszość, osiągając ,,wieczne teraz miłości i religii.” W naszym życiu przeżywamy momenty wyjścia poza strukturę czasu liniowego. Czasami mamy możliwość wejścia w czas kosmiczny, kołowy, odwieczny i mityczny. W czasie tym jesteśmy u samego początku, przeżywamy to, co herosi kulturowi, bogowie, nasi przodkowie. Mity i symbole ożywiają nas na nowo, a my stajemy w obliczu czegoś wielkiego.
A jak przebiega historia puszki aerozolu? Jej początki datuje się na rok 1927 kiedy to Norweg Erik Rotheim stworzył w Oslo pierwszy na świecie aerozol. Termin „aerozol” jest wypadkową dwóch słów: greckiego aer - powietrza i łacińskiego solutio - roztwór. W 1941 roku został wprowadzony do asortymentu wojsk amerykańskich jako środek owadobójczy, a następnie w latach 50 -60 podbił świat amerykańskich kobiet poddających swe włosy obróbce i rodzimych astmatyków odciętych od możliwości leczenia się konopiami indyjskim po ustawie delegalizującej owe użyteczne i lecznicze rośliny (ustawie przeforsowanej przez korporację Dupont). Puszka puszce nie równa i tak jak nie każdy kielich jest świętym Graalem, tak i nie każda puszka aerozolu ma w sobie moc by uaktualniać mit arturiański. Zawartość materialna i duchowa przedmiotów bywa różna. Podobnie butelka (bądź w innej wersji lampa), w której pomieszkiwał Dżin; wiadomo, że nie mieszkał on w każdej butelce. Nie liczy się więc butelka, tylko jej zawartość i design, to sprawia, że sięgamy po kolejną zieloną butelkę i zaliczamy kolejny Open`er Festiwal. I z puszką sprayu jest podobnie. Interesujący mnie model to doskonałe, klasyczne 400ml objętości ( model o idealnych, europejskich, wręcz hellenistycznych proporcjach ). Puszka „przedmiot” staje się „podmiotem” ma moc przemiany życia osoby, która z nią obcuje. Mechanizm działania i materiał, z którego 400 ml jest wykonane jest taki sam, jak w każdej innej puszce aerozolu, czyli: blaszany pojemnik, rurka, ciecz pod ciśnieniem, końcówka męska lub żeńska.
New York street art |
Bohater tej opowieści - Puszka - ma taką moc, że stała się jednym z podstawowych symboli Kultury Aerozolu. Ma wiele twarzy, wiele imion i kolorów.
Współcześni hierofanci, herosi Kultury Aerozolu mierzą się z projektowaniem i uwspółcześnieniem Graala. Czy jest to świat ludzi zamkniętych i żyjących tylko w kulturze puszki sprayu? Na pewno nie. Nasza Kultura, ta pisana przez duże K, składa się z setek tysięcy różnych kultur, których uczestnicy migrują pomiędzy światami. W ten sposób wzbogacają się wzajemnie. Tak więc Can2 projektuje dla Adidasa, Seak jest twarzą Es packa, Loomit firmuje swą osobą kampanie Sony Ericsson. Każdy z nich odnosi się do tego co najważniejsze w tej opowieści, czyli do przedmiotu mającego moc przemiany - puszki.

![]() |
Rycerze Okrągłego Stołu i święty Graal. Malunek z XV w. |
Nie wynikało to jedynie z fantazji owych zacnych i pobożnych panów lecz z nałożenia się ich opowieści na mity dużo starsze - mity celtyckie. Andrzej Sapkowski polski AS fantasy i badacz mitów arturiańskich opisuje Graala jako ,,kocioł boga irlandzkiego Dagda, cudowny kocioł zwany u Irlandczyków Undry, w którym każdy znajdował to, na co zasługiwał”, a inny ,,bóg Pwyll, władca krainy Annwvyn, posiadał zaś kocioł, który nie tylko warzył jadło - był to wysadzany perłami KOCIOŁ NATCHNIENIA, INSPIRACJI I POEZJI.”
Więc Puszka Aerozolu podobnie jak Graal, daje tyle, ile masz w sobie talentu, odwagi, gotowości do porzucenia spraw doczesnych i wyruszenia za przykładem „drużyny okrągłego stołu” na własny Quest w poszukiwaniu tego, co ważne.
A król Artur, ostoja i ideał rycerstwa chrześcijańskiego to, powtarzając za Sapkowskim ,,bóg Gwydion, zrodzony w drodze charakterystycznej dla mitologii celtyckiej przemiany bóstwa w herosa”.
W tym miejscu moja opowieść dobiega do końca... Pozostaje pytanie: „czy puszka może być Graalem?” W dalszym ciągu brzmi dziwnie, ale czasami tak mi się jawi na plakacie reklamowym firmy Montana Gold: złote naczynie (puszka 400ml ma lepszy design niż półmisek, czy nawet kielich) wyłaniające się z czarnej otchłani nicości. Przedtem było Nic, teraz jest Ona, lśniąca złotem, gotowa by dokonać przemiany - współczesny Graal? Dla jednych tak dla innych nie. Ważne jest że by podążać własną drogą, nawet idąc po śladach innych. ,,W przyszłości każdy będzie sławny przez 15 minut” [A. Warhol]... więc warto iść.
Artykuł nasz ukazał się w magazynie Take Me nr 4 kwiecień / maj 2010
Wersja w j. angielskim: tutaj
Litratura zalecana:
Mircea Eliade, Obrazy i symbole, Wydawnictwo KR, Warszawa 1998
Andrzej Sapkowski, Świat Króla Artura. Maladie, Supernowa, Warszawa 1998
Kitchen93, 400 ml. Collection
Ultra Violet, 15 minut sławy. Moje lata z Andy Warholem, 86 Press, 1986