28.03.2011

Święta puszka, Święty Graal, czyli rzecz o mitologii aerozolu

   Zadaję sobie ostatnio następujące pytanie: „Jakie są podobieństwa pomiędzy Świętym Graalem a puszką aerozolu, puszką sprayu?” Pytanie dość prowokacyjne... W czym aluminiowa puszka może być podobna do świętego Graala? Jaką wspólną potrzebę ludzką zaspokajają? Dla apostołów agencji reklamowych [creative managers] odpowiedź jest oczywista, dla mnie – za moment – też będzie.
   Zastanawiam się nad miejscem przedmiotów w kulturze i życiu człowieka. Według Karola Marksa „istnieje biologiczne zapotrzebowanie na przedmioty materialne, które tkwi u podstaw procesów produkcji, konsumpcji i wymiany”. Biologia naszych organizmów wymusza więc potrzebę przedmiotów, ale nie jesteśmy samą biologią, jesteśmy też duchem, a nasze życie duchowe potrzebuje symboli i mitów. Materia zostaje uduchowiona, duch się materializuje... Jak, kiedy, po co...?
    Najpierw zajmę się puszką, jedną z ważniejszych w kulturze współczesnej, noszącej znamiona czegoś więcej niż tylko zwykłe opakowanie. Puszka Zupy Pomidorowej firmy „Campbell”, pierwsza w Sztuce, sztuce przez duże S. Na salony wprowadzona przez Andy`ego Warhola i skonsumowana przez establishment niczym świeży rosyjski kawior. Stała się ważna dla mieszkańców Stanów Zjednoczonych, ponieważ była czymś więcej niż tylko puszką zupy, to była puszka zupy domowej !!!

Andy Warhol “Four coloured Campbell's Soup Can”
   Hmm, tak, trudno w to uwierzyć, ale zupa Campbella kojarzy się rodowitym Amerykanom i emigrantom takim jak Warhol z rodzinnym domem, czymś swojskim i smacznym. Warhol wybierając zupę Campbella kierował się właśnie wspomnieniami z dzieciństwa, które były wspólne dla jego pokolenia. Dom, rodzina, jedzenie - to ważne tematy, a sztuka, nawet sztuka pop artu podejmuje tylko ważne tematy. Ten właśnie przedmiot – blaszaną puszkę Warhol wybrał z całego asortymentu przedmiotów, zobrazował, sprawił, że obraz ów stał się ikoną pop artu, ważną częścią kultury masowej i jednym ze świętych nośników wartości sztuki i kultury współczesnej. 

   Obraz z Puszką Zupy „Campbell” nosi znamiona tego, czego poszukujemy – sakralności. Jednak „Graalem” nie jest, w tym przypadku nie mowy o przemianie tego, który z nim obcuje.

  Owszem, jest ważnym przedmiotem – ważnym ale nie symbolicznym, działa na zmysły, wspomnienia, odżywia amerykańskie społeczeństwo w sposób jak najbardziej fizyczny, ale niestety nie zmienia jego kondycji duchowej. Myślę, że jedząc zupę Campbella człowiek nie dozna przemiany, nie ewoluuje z homo sapiens do homo religious. Szukam puszki nie tylko ważnej, szukam puszki symbolicznej, będącej częścią mitu, mitu żywego, który pozwala zmienić kondycję człowieczą.          

Święty Graal pędzla Dantego Gabriela Rossettiego

    Mircea Eliade rumuński religioznawca, badacz mitologii, jogi i szamanizmu tak opisywał ludzkie, codzienne życie: ,,Człowiek całkowity poza swą kondycją historyczną zna również inne sytuacje: na przykład stany snu, marzenia, melancholii i nieobecności duchem, zachwytu estetycznego, ucieczki od rzeczywistości itd. – i wszystkie te stany wcale nie są historyczne.” Jako ludzie doświadczamy wielu rytmów czasowych, nie tylko czasu historycznego, wychodzimy poza historyczną współczesność. Wystarczy posłuchać dobrej muzyki, zakochać się bądź zatopić w modlitwie, by wyjść poza historyczną teraźniejszość, osiągając ,,wieczne teraz miłości i religii.” W naszym życiu przeżywamy momenty wyjścia poza strukturę czasu liniowego. Czasami mamy możliwość wejścia w czas kosmiczny, kołowy, odwieczny i mityczny. W czasie tym jesteśmy u samego początku, przeżywamy to, co herosi kulturowi, bogowie, nasi przodkowie. Mity i symbole ożywiają nas na nowo, a my stajemy w obliczu czegoś wielkiego.
    A jak przebiega historia puszki aerozolu? Jej początki datuje się na rok 1927 kiedy to Norweg Erik Rotheim stworzył w Oslo pierwszy na świecie aerozol. Termin „aerozol” jest wypadkową dwóch słów: greckiego aer - powietrza i łacińskiego solutio - roztwór. W 1941 roku został wprowadzony do asortymentu wojsk amerykańskich jako środek owadobójczy, a następnie w latach 50 -60 podbił świat amerykańskich kobiet poddających swe włosy obróbce i rodzimych astmatyków odciętych od możliwości leczenia się konopiami indyjskim po ustawie delegalizującej owe użyteczne i lecznicze rośliny (ustawie przeforsowanej przez korporację Dupont). Puszka puszce nie równa i tak jak nie każdy kielich jest świętym Graalem, tak i nie każda puszka aerozolu ma w sobie moc by uaktualniać mit arturiański. Zawartość materialna i duchowa przedmiotów bywa różna. Podobnie butelka (bądź w innej wersji lampa), w której pomieszkiwał Dżin; wiadomo, że nie mieszkał on w każdej butelce. Nie liczy się więc butelka, tylko jej zawartość i design, to sprawia, że sięgamy po kolejną zieloną butelkę i zaliczamy kolejny Open`er Festiwal. I z puszką sprayu jest podobnie. Interesujący mnie model to doskonałe, klasyczne 400ml objętości ( model o idealnych, europejskich, wręcz hellenistycznych proporcjach ). Puszka „przedmiot” staje się „podmiotem” ma moc przemiany życia osoby, która z nią obcuje. Mechanizm działania i materiał, z którego 400 ml jest wykonane jest taki sam, jak w każdej innej puszce aerozolu, czyli: blaszany pojemnik, rurka, ciecz pod ciśnieniem, końcówka męska lub żeńska.

New York street art
  
    Bohater tej opowieści - Puszka - ma taką moc, że stała się jednym z podstawowych symboli Kultury Aerozolu. Ma wiele twarzy, wiele imion i kolorów.



   Współcześni hierofanci, herosi Kultury Aerozolu mierzą się z projektowaniem i uwspółcześnieniem Graala. Czy jest to świat ludzi zamkniętych i żyjących tylko w kulturze puszki sprayu? Na pewno nie. Nasza Kultura, ta pisana przez duże K, składa się z setek tysięcy różnych kultur, których uczestnicy migrują pomiędzy światami. W ten sposób wzbogacają się wzajemnie. Tak więc Can2 projektuje dla Adidasa, Seak jest twarzą Es packa, Loomit firmuje swą osobą kampanie Sony Ericsson. Każdy z nich odnosi się do tego co najważniejsze w tej opowieści, czyli do przedmiotu mającego moc przemiany - puszki.

Dobrze to zostało zobrazowane w wydanym ostatnio albumie "400 ml", w którym mamy 400 wizji 400 artystów. Wielość form wynika z międzykontynentalnej czołówki artystów Kultury Aerozolu, którzy podeszli do tematu na miarę współczesnych ikonoklastów. Czy to już wszystko w temacie wielości puszek w naszym świecie? Nie, mamy jeszcze do wyboru setki kolorów, tysiące autorskich projektów designerów projektujących zarówno dla rynku artystycznego, jak i czysto komercyjnego oraz setki osób żyjących owym mitem w metropoliach i miasteczkach. Puszka funkcjonuje na co dzień w różnych kontekstach i to kolejny dowód na jej moc: występuje jako zwykły przedmiot - narzędzie praktyczne i skuteczne, działające z dokładnością lasera okulistycznego, jak shotgun zmieniająca wygląd kolejnego miasta podczas wypraw po zmroku, ale jest także znakiem, wyznacznikiem tożsamości i symbolem przemiany homo sapiens w homo religious, lub jeśli ktoś woli homo aerosolus. Bo czy nam się to podoba, czy nie wszyscy żyjemy w jakiś mitach, najczęściej zbanalizowanych i zeświecczonych, jednak mających swe korzenie gdzieś w dalekiej przeszłości. 
   Podobnie jest z mitem o Graalu i Królu Arturze. Graal to według badaczy puchar, ale w innej, starszej wersji naczynie, półmisek. Żywot Króla Artura przypada według historyków na V/VI wiek, a cały mit arturiański w dużej mierze został wyprodukowany przez mnichów – cystersów.

Rycerze Okrągłego Stołu i święty Graal. Malunek z XV w.
     Nie wynikało to jedynie z fantazji owych zacnych i pobożnych panów lecz z nałożenia się ich opowieści na mity dużo starsze - mity celtyckie. Andrzej Sapkowski polski AS fantasy i badacz mitów arturiańskich opisuje Graala jako ,,kocioł boga irlandzkiego Dagda, cudowny kocioł zwany u Irlandczyków Undry, w którym każdy znajdował to, na co zasługiwał”, a inny ,,bóg Pwyll, władca krainy Annwvyn, posiadał zaś kocioł, który nie tylko warzył jadło - był to wysadzany perłami KOCIOŁ NATCHNIENIA, INSPIRACJI I POEZJI.” 

   Więc Puszka Aerozolu podobnie jak Graal, daje tyle, ile masz w sobie talentu, odwagi, gotowości do porzucenia spraw doczesnych i wyruszenia za przykładem „drużyny okrągłego stołu” na własny Quest w poszukiwaniu tego, co ważne.

A król Artur, ostoja i ideał rycerstwa chrześcijańskiego to, powtarzając za Sapkowskim ,,bóg Gwydion, zrodzony w drodze charakterystycznej dla mitologii celtyckiej przemiany bóstwa w herosa”. 
    W tym miejscu moja opowieść dobiega do końca... Pozostaje pytanie: „czy puszka może być Graalem?” W dalszym ciągu brzmi dziwnie, ale czasami tak mi się jawi na plakacie reklamowym firmy Montana Gold: złote naczynie (puszka 400ml ma lepszy design niż półmisek, czy nawet kielich) wyłaniające się z czarnej otchłani nicości. Przedtem było Nic, teraz jest Ona, lśniąca złotem, gotowa by dokonać przemiany - współczesny Graal? Dla jednych tak dla innych nie. Ważne jest że by podążać własną drogą, nawet idąc po śladach innych. ,,W przyszłości każdy będzie sławny przez 15 minut” [A. Warhol]... więc warto iść.



Artykuł nasz ukazał się w magazynie Take Me nr 4 kwiecień / maj 2010

Wersja w j. angielskim: tutaj
Litratura zalecana:
Mircea Eliade, Obrazy i symbole, Wydawnictwo KR, Warszawa 1998
Andrzej Sapkowski, Świat Króla Artura. Maladie, Supernowa, Warszawa 1998
Kitchen93, 400 ml. Collection
Ultra Violet, 15 minut sławy. Moje lata z Andy Warholem, 86 Press, 1986 

Brak komentarzy: